Translate

wtorek, 11 września 2012

To, co na warsztacie i to, co skończone

Ostatnio mam sporo pozaczynanych prac, albo przygotowanych projektów z wybranymi materiałami, i jakoś wszystko plącze się pod rękami, leży w nieładzie, kusi wszystko naraz także w chwilach, kiedy trzeba się zająć czymś zupełnie innym i właściwie to często nie wiem, za co najpierw się złapać :)
Może to i dobrze, że nie mam zwyczaju rozrysowywania sobie pomysłów czy projektów, bo pewnie musiałabym się zaopatrzyć w naprawdę gruby zeszyt, a gdybym zaczęła go przeglądać, dostałabym oczopląsu.

Zapałałam nagle jakąś całkiem sporą miłością do bransoletek, których do niedawna w ogóle nie robiłam (było ich naprawdę dosłownie kilka do tej pory), a teraz na wykonanie czeka naprawdę długa lista...

Oto część szydełkowej bransoletki z bardzo fajnym kocim wzorem - skończyły mi się koraliki i narazie sznur czeka sobie w pudełku na wykończenie.





Robi się także moja pierwsza bransoletka w technice flat peyote. Jak narazie gubię się w liczeniu odpowiednich kolorów koralików, ale mam nadzieję dojść do lepszej wprawy :)








A to kolejna nowa dla mnie technika... haft koralikowy. Nosiłam się z tym długo (chyba tak samo długo noszę się z sutaszem, ale ten wciąż czeka na swój czas), ta bransoletka jeszcze nie jest skończona, ale już wiem, że nie będzie moją ostatnią :)



To tylko część rzeczy, które powoli sobie wykańczam. Mam tyle "swoich" pomysłów ("swoich" w cudzysłowie, bo niekoniecznie są to autorskie projekty, ale po prostu mam sama z siebie chrapkę na wykonanie tych prac), że ciężko mi się zmusić do zrobienia pierścionka i kolczyków zamówionych przez koleżankę, a to jest ciekawy objaw, hehe :)

A teraz kolczyki w kolorach akurat na koniec lata i bransoletka, którą wydziergałam chyba jeszcze w czerwcu, ale dopiero ostatnio dołożyłam końcówki, zapięcie i kocią zawieszkę.






No i czekam wciąż, aż małż dokończy reanimację mojego komputera, żeby móc kontynuować pracę nad swoją stroną internetową i sklepikiem z moją biżuterią :) tak, tak, szykuje się powoli i robię to sama... :)


3 komentarze:

  1. Oj skąd ja to znam. Mam całe pudło pozaczynanych rzeczy:) Już widać ten potencjał w bransoletce wyszywanej koralikami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) ona akurat od tamtej pory leży nietknięta, a ja już pozaczynałam nowe rzeczy, hihi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne rzeczy tworzysz z koralików. Chciałam się tego nauczyć, ale mi to w ogóle nie wychodzi :( Za to Ty jesteś genialna w tym co tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń