Translate

wtorek, 18 września 2012

Dwie bransoletki.

Prościutka, "cienka" bransoletka szydełkowo-koralikowa  - melanż opalizującej czerni i błękitu (koraliki to Miyuki, ale nie pamiętam kolorów, bo kupowałam je baaardzo dawno). Melanżyk jest trochę cieniowany, tzn. pośrodku jest najwięcej niebieskiego, a bliżej końców jest więcej czerni, ale jakoś nie udało mi się tego uchwycić na zdjęciu...







Druga bransoletka wydziergana była już jakieś 2 miesiące temu, ale dopiero teraz ją dokończyłam, tzn. zszyłam do końca i dodałam ozdobny i jednocześnie maskujący miejsce szycia element. Użyte tutaj koraliki to Toho 11/0.


wtorek, 11 września 2012

To, co na warsztacie i to, co skończone

Ostatnio mam sporo pozaczynanych prac, albo przygotowanych projektów z wybranymi materiałami, i jakoś wszystko plącze się pod rękami, leży w nieładzie, kusi wszystko naraz także w chwilach, kiedy trzeba się zająć czymś zupełnie innym i właściwie to często nie wiem, za co najpierw się złapać :)
Może to i dobrze, że nie mam zwyczaju rozrysowywania sobie pomysłów czy projektów, bo pewnie musiałabym się zaopatrzyć w naprawdę gruby zeszyt, a gdybym zaczęła go przeglądać, dostałabym oczopląsu.

Zapałałam nagle jakąś całkiem sporą miłością do bransoletek, których do niedawna w ogóle nie robiłam (było ich naprawdę dosłownie kilka do tej pory), a teraz na wykonanie czeka naprawdę długa lista...

Oto część szydełkowej bransoletki z bardzo fajnym kocim wzorem - skończyły mi się koraliki i narazie sznur czeka sobie w pudełku na wykończenie.





Robi się także moja pierwsza bransoletka w technice flat peyote. Jak narazie gubię się w liczeniu odpowiednich kolorów koralików, ale mam nadzieję dojść do lepszej wprawy :)








A to kolejna nowa dla mnie technika... haft koralikowy. Nosiłam się z tym długo (chyba tak samo długo noszę się z sutaszem, ale ten wciąż czeka na swój czas), ta bransoletka jeszcze nie jest skończona, ale już wiem, że nie będzie moją ostatnią :)



To tylko część rzeczy, które powoli sobie wykańczam. Mam tyle "swoich" pomysłów ("swoich" w cudzysłowie, bo niekoniecznie są to autorskie projekty, ale po prostu mam sama z siebie chrapkę na wykonanie tych prac), że ciężko mi się zmusić do zrobienia pierścionka i kolczyków zamówionych przez koleżankę, a to jest ciekawy objaw, hehe :)

A teraz kolczyki w kolorach akurat na koniec lata i bransoletka, którą wydziergałam chyba jeszcze w czerwcu, ale dopiero ostatnio dołożyłam końcówki, zapięcie i kocią zawieszkę.






No i czekam wciąż, aż małż dokończy reanimację mojego komputera, żeby móc kontynuować pracę nad swoją stroną internetową i sklepikiem z moją biżuterią :) tak, tak, szykuje się powoli i robię to sama... :)


poniedziałek, 3 września 2012

Kocia bransoletka szydełkowa.

Przygarnięta w sekundę przez koleżankę :)



Całkiem skończona bransoleta ;)

Znaczy z zapięciem, bo nie pokazywałam zdjęć.
Cudownie miękko układa się na nadgarstku.

Nowe kolczyki...

...roboczo nazwane "Bloody drops", ale muszę wymyślić coś mniej patetycznego ;)
Kryształki Swarovski - rivoli w kolorze Red Magma i czarne kropelki z serii 6000, oraz japońskie koraliki Toho Treasures i Round w kilku odcieniach, i czeskie SuperDuo.
Fajnie wyszły, mojemu mężowi podobają się wyjątkowo bardzo :)


Usiłuję wykończyć kilka różnych przedmiotów naraz, a jakby tego było mało, przedwczoraj zaczęłam peyotową bransoletkę i oczywiście wsiąkłam zupełnie...

Moje pierwsze wyróżnienie!

Dostałam niedawno wyróżnienie - moje pierwsze! - od Joasi, serdecznie za nie dziękuję :)
Ależ mi się miło zrobiło :)



Jak tylko znajdę czas, by przemyśleć, komu przekazać wyróżnienie, opublikuję swoją listę.