Translate

wtorek, 29 czerwca 2010

Trochę staroci.

Tworzę m.in. biżuterię. Początki - naprawdę marne, wiele lat temu, kiedy chyba jedynym sklepem tego typu był qnszt.pl (jeszcze mam gdzieś kupione u nich drobne koraliki, których pewnie nigdy do niczego nie zużyję). Miałam dużo zapału, trochę mniej pomysłów, sporo przykrych spraw na głowie i jakoś tak wyszło, że w końcu wszystko schowałam do kartonowego pudełka i zapomniałam o tym. Po pewnym czasie z różnych przyczyn (także zawodowych ;)) nieśmiało i powoli zaczęłam wracać do tematu - również dzięki koleżankom, które chciały moją biżuterię kupować. Rozkręciłam się. Od prostych rzeczy (których zdjęć nawet nie mam, albo nie wszystkie warto pokazywać), przez "banalne" kryształy Swarovskiego, po ambitniejsze projekty, np. gronka, ale najbardziej ze wszystkiego polubiłam plecionki z drobnych elementów.
Od lat wzdycham do techniki wire-wrapping, której tylko raz spróbowałam (na niewłaściwych materiałach, więc się zraziłam), od niedawna zbieram się na odwagę, żeby wypróbować art clay. Z lepieniem też mam od lat do czynienia, ale o tym innym razem.

Oto trochę staruszków. Kolejność częściowo, ale niezupełnie chronologiczna ;)


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz